XIV: And I discovered that my castles stand on pillars of salt and pillars of sand
– Jeszcze tylko
chwilka. – odezwał się Rodrigo w akompaniamencie bzyczącej maszynki – Już
prawie kończę. Dajesz radę?
– Mhm – zdołała
jedynie tyle z siebie wydusić.
– Dawaj, złap
mnie za rękę, pokaż mi, jak cię boli. – Sergio puścił oczko do blondynki,
siadając na stołku w jej pobliżu – Kurde, nie wiedziałem, że jesteś taka silna
– zaśmiał się.
– Przepraszam –
westchnęła głośno.
– Nie
przepraszaj, cukiereczku. – cmoknął ją w skroń – Dobrze, że się jednak nie
malowałaś, bo tusz by ci pewnie spłynął.
– Jak ty byś się
pomalował, to tobie też by zapewne spłynął – prychnął Gálvez.
– Ej! – obraził
się Ramos – Następnym razem wybiorę inne studio tatuażu.
– Uważaj, bo ci
uwierzę. – zaśmiał się – Dobra, mała. Koniec! – wyszczerzył się.
– W końcu! –
dziewczyna uniosła ręce w górę w geście radości – Nigdy więcej nie robię u
ciebie tatuażu na jednej sesji. Wykończysz mnie, Rodrigo – posłała mu uśmiech.
– Pamiętaj o smarowaniu
kilka razy dziennie, żeby nie wysuszyć skóry. Powinnaś dać radę sama, ale w
razie czego ktoś może ci pomóc.
– Oj, już ja znam
kogoś, kto by jej z chęcią pomógł – rzucił stoper.
– Sergio! –
skarciła go.
– No co? Jakbyś
zadzwoniła do Isco o północy z informacją, że ma przyjść i posmarować ci plecy,
to się założę, że przybiegłby na jednej nodze.
– Grabisz sobie,
blondasku, grabisz. – pogroziła mu palcem, po czym zwróciła się do właściciela
salonu – Dziękuję. Będę myśleć już o następnym.
– Najpierw
naciesz się tym. – zaśmiał się – Do zobaczenia.
Piłkarz i Polka pożegnali się z
tatuatorem i wsiedli do auta Ramosa. Wyruszyli z parkingu i kierowali się w stronę
swojej dzielnicy, podśpiewując po drodze różne piosenki. Bardzo się polubili i
nadawali na tych samych falach, a Ariadna czuła się, jakby zyskała nowego
brata.
– Wchodzisz? –
zapytała, odpinając pas, gdy stali już na podjeździe Lewandowskich.
– Nie, lecę do
domu czytać bajki – uśmiechnął się uroczo.
– Okay. –
cmoknęła go w policzek na pożegnanie – Pozdrów chłopców i Pilar!
Weszła do domu, gdzie od razu
zdjęła buty i boso ruszyła w kierunku kuchni. Przy blacie stał pan domu i
przygotowywał coś do picia.
– O, Ari, już
jesteś! – uśmiechnął się szeroko – Jak tam było?
– Boleśnie. –
zaśmiała się – O mało nie zmiażdżyłam dłoni Ramosowi. A teraz mam po prostu
smarować tatuaż kilka razy dziennie, aż się wszystko wygoi.
– Jakby trzeba
było ci pomóc, to wiesz, że możesz do mnie czy Ani śmiało podbijać – puścił jej
oczko.
– Wiem – podeszła
do lodówki, z której wyjęła przygotowaną już dla niej kolację. Postawiła talerz
na stole, przy którym oboje zasiedli. Hakowska zaczęła jeść posiłek, a
Lewandowski w tym czasie nerwowo stukał palcem o blat. W końcu odważył się zabrać
głos, spoglądając na nią podejrzliwie.
– Isco mówił, że
wyjeżdżacie razem na Ibizę. To prawda?
– Tak. –
przełknęła – Zaprosił mnie na wyjazd w czasie przerwy reprezentacyjnej.
– Chcesz tam
jechać?
– Myślę, że
faktycznie przyda mi się chwila odpoczynku w jakimś ładnym miejscu. –
uśmiechnęła się słabo, niepewnie spoglądając na przyjaciela – Oj, już nie patrz
tak na mnie! Francisco obiecał, że będzie grzeczny. No i jedzie z nami Junior,
więc… – wzruszyła ramionami.
– Proszę cię, nie
wmawiaj mi, że trzyletnie dziecko daje gwarancję trzymania przy sobie rąk –
potarł dłońmi twarz.
– Nie daje, ale
to nie o to chodzi. Dobrze wiesz, że Isco nie jest taki.
– Taki czyli
jaki?
– On nie zrobi mi
krzywdy, Robert.
– Wiem. –
westchnął – Bardzo mu na tobie zależy i… Ja prostu nie chcę, żebyś znowu
cierpiała, Ari. – posłał jej błagalne spojrzenie – Widziałem, jak przeżywałaś
rozstanie z Rafaelem i nie chcę, żeby to się powtórzyło. Ja i Ania nie
zniesiemy tego drugi raz. I ty też nie.
– Nie uważasz, że
powinnam być szczęśliwa? – przełknęła narastającą gulę w gardle.
– Oczywiście, że
powinnaś. Tylko, że oboje wiemy, że nie będziesz szczęśliwa z Francisco.
– Dlaczego?
– Bo to nie jego
kochasz. Kochasz Rafę, prawda? – odpowiedziało mu milczenie – No właśnie. –
wstał i ruszył ku schodom – Idź spać, Ari. Sen ci pomoże.
Sen ci pomoże – jasne, łatwo powiedzieć, ale jak tu zasnąć po
takiej rozmowie? Blondynka miała z tym problem. Całą noc zastanawiała się nad
słowami Lewego. To nie jego kochasz.
Kochasz Rafę. Czy piłkarz miał rację? Nie odpowiedziała mu wtedy, ale chyba
oboje sobie zdawali sprawę z tego, co było prawdą. W końcu, gdyby nadal nie
czuła czegoś do Alcântary, jej świeżo wykonany tatuaż nie wyglądałby tak, jak
wygląda.
Dziewczyna nie potrafiła odciąć
się od przeszłości. Nie potrafiła zapomnieć o brązowookim, a co za tym szło –
nie potrafiła ruszyć dalej. Być może to było jedynym powodem, dla którego nie
związała się z Isco?
***
A więc jestem! Czy na dobre? Nie wiem. Czy rozdziały będą pojawiały się regularnie? Raczej nie, ale mogę obiecać, że ten dzisiejszy jest najkrótszym - potraktujcie to jako zapowiedź powrotu. 😉
Co w końcu będzie z Ari? Czy ulegnie Isco i da mu szansę? Kto zawita w stolicy? I co takiego wytatuowała sobie na plecach Hakowska?
Czekam na Wasze typy! Pokażcie mi, że nadal tu jesteście i cieszycie się z powrotu. 😄
* wers tytułowy - "Viva la vida" Coldplay
Bardzo się cieszę, że wróciłaś. ❤ Stęskniłam się za czytaniem o przygodach Ari i pozostałych bohaterów.
OdpowiedzUsuńTrudno mi przewidzieć, kto pojawi się w Madrycie, bo zawsze czymś zaskakujesz. Co do tatuażu to podejrzewam, że ma on jakiś związek z Rafą, który wciąż jest dla niej najważniejszy. Dlatego też nie powinna brnąć w jakąś głębszą relację z Isco. To tylko może ich niepotrzebnie zranić. Czekam na następny rodział, bezwzględu na to, kiedy się pojawi. 😊
Dziękuję, kochana!! <3
Usuńo tak, jak dobrze miec cię tu z powrotem! Powinnam się właśnie uczyć Historii, patrząc na to, że mam jutro sprawdzian, a jeszcze nic nie zaczęłam, ale wchodząc z ciekawości na bloggera nie mogłam ominąć twojego nowego rozdziau! Do tego po tak długiej przerwie.
OdpowiedzUsuńBędąc szczerym, Isco już na wstępie mówię - nie ;D
Mam nadzieje, że zawita niedługo Alcantara i wbije Ari do głowy to, ze są sobie przeznaczeni i po prostu MUSZA być razem, bo ja innego wyjścia nie widzę ;D
pozdrawiam, kochana i czekam niecierpliwie na kontynuacje tego wspaniałego opowiadanie aww <3
Czy to właśnie on jej to wbije do głowy, czy postanowi zrobić to ktoś inny? Cieszę się, że jesteś, kochana i życzę jutro powodzenia na sprawdzianie ;)
Usuńjest moje słoneczko !!
OdpowiedzUsuńjak widzisz już się wyspałam i jestem xD
rozdział super (zresztą jak wszystkie Twoje zołzo ;P chociaż mój ulubiony, że ulubiony to jeden z tych z opowiadania o Tello, ale nie ważne który xDDDDD)
skoro już powspominałam to wrócę. Ramos na początku rozdziału, eh, mam nadzieję, że jako mąż w rzeczywistości też się sprawdzi haha
ale też mam nadzieję,że Rafa wróci,
buziaki ;*****
Ramos nie ma chyba wyjścia, bo jak się nie sprawdzi, to będzie miał z Tobą do czynienia ;p
UsuńBuziaki ;*
PS Teraz spać idę ja :D
Wróciłaś <3 Tak się cieszę !!!! Mam nadzieję, że już wszystko ok i więcej nas nie zostawisz :*
OdpowiedzUsuńCo do Isco, to znasz moje zdanie, ale nie ukrywam że jestem baaaardzo ciekawa co zaplanowałaś na te ich wspólne wakacje. Nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać na następny rozdział :D
Buziaki kochana !
Dziękuję, że jesteś, kochana! Postaram się wstawiać coś choć raz na jakiś czas :)
UsuńCieszę się, że wróciłaś! ;*
OdpowiedzUsuńRamos to naprawdę dobry przyjaciel, ale ja jestem ciekawa co może się wydarzyć na wyjeździe z Isco. :D
Czekam niecierpliwie na kontynuację. ;*
Też jestem ciekawa, co się tam wydarzy, ale jeszcze nie wiem ;p Buziaki!
UsuńFajny rozdział ;-) Nie sądziłam że nasza bohaterka zrobi tatuaż xD Nie rozumiem tylko dlaczego wciąż się upiera żeby być z Isco.. Jakby nie było to nie fair wobec niego, a serca i tak się nie oszuka.. Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie dowiecie się też, co dokładnie wytatuowała sobie nasza bohaterka. ;) A na razie zapraszam na coś nowego - dla zabicia czasu ;p
Usuńhttps://amigos-con-derecho-a-roce.blogspot.com
https://insolito-viaje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnowy, zapraszam :)
Ps. szybko wrócę i nadrobię rozdział!
;*
UsuńOddaj mi tu fragmenty z Rafą :D
OdpowiedzUsuńChociaż odrobinkę, co u niego!!
Niby chcę by dziewczyna ułożyła sobie życie, może Isco byłby dobry dla niej, ale przecież Rafa jest jej przeznaczony, noo!
Czekam na kontynuację!
Ps. Tak, w końcu nadrobiłam!
Usuń