XII: Tú imagen me persigue y no logro olvidarme de tus besos
Przez kilka kolejnych dni po meczu była zawalona
pracą, co oznaczało, że nie miała czasu na myślenie – w duchu dziękowała za to
Bogu. Jednak po powrocie z ostatniego wykładu, czekały ją kolejne nowiny. W
kuchni znalazła karteczkę z wiadomością „Pojechaliśmy
do szpitala. Klara chce już do Cioci na ręce!”. Szybko chwyciła przekąskę
do ręki i zamówiła taksówkę. Dotarła na oddział właśnie w tej chwili, kiedy z
sali wyszedł Robert, z zawiniątkiem w rękach. Podniósł wzrok i zauważył
przyjaciółkę.
– Cześć, ciociu. – powiedział słodko – Klara Lewandowska.
– Jak dumnie to brzmi. – zachichotała – Cześć, maleńka. – złapała
dzieciątko za rączkę – Ciocia cię bardzo kocha, wiesz? Spędzimy razem mnóstwo
fajnego czasu.
Po powrocie ze
szpitala, usiadła przed telewizorem, wyjęła telefon i przeglądała najświeższe
informacje. Przez kilka minut siedziała nieruchomo, wpatrując się w zdjęcie
Thiago z małym Gabim na rękach. Z jej oczu pociekły łzy. Tak bardzo jej
brakowało obu braci Alcântara… Wiedziała, że może popełnia jeden z większych
błędów, lecz wysłała wiadomość z gratulacjami do Vigas. Skoro robili to
zupełnie obcy ludzie, to ona chyba też mogła?
Kiedy Anna
wróciła z córeczką do domu i mała zasnęła, Lewandowscy poprosili Ariadnę, by
razem z nimi usiadła przy herbacie w kuchni. Uśmiechnięta dziewczyna nie
spodziewała się jeszcze, co chcą jej zakomunikować przyjaciele.
– Ari, chcieliśmy ci podziękować za to, że byłaś z nami, kiedy cię
potrzebowaliśmy – zaczął Robert.
– Czułam się niezwykle dobrze wiedząc, że zawsze jesteś gdzieś
niedaleko w razie, gdyby coś się działo. Ale najzwyczajniej w świecie uwielbiam
spędzać z tobą czas, bo jesteś moją bratnią duszą, kochana – uściskała ją
brunetka.
– Wiecie, że zawsze możecie na mnie liczyć – uśmiechnęła się szeroko
do obojga.
– I właśnie dlatego chcemy z tobą porozmawiać… – podrapał się po karku
Lewy – Będziemy potrzebować pewnie pomocy przy Klarze, a wiesz, że nie chcemy
korzystać z nianiek. I pomyśleliśmy sobie, że najlepiej dla nas by było, gdybyś
zechciała z nami zostać i kontynuować swoje studia poza Polską. Kontaktowałem
się, a w sumie Kucharski kontaktował się z uczelniami w tej sprawie i okazało
się, że z poręczeniem twojej uczelni nie będzie problemu, by przyjęli cię na
stałe za granicą.
– Ja… WOW! Nie wiem, co powiedzieć.
– Powiedz, że chociaż to przemyślisz – poprosiła Ania.
– Czyli chcecie, żebym zamieszkała z wami w Monachium?
– No właśnie nie do końca… – westchnął Robert – Zrobiłem tak, jak
radziłaś mi we Francji i rozmowy są już na bardzo zaawansowanym etapie. – spojrzał
na nią niepewnie – Już szukamy domu w Madrycie.
– Mam przeprowadzić się do Madrytu? – nagle przed oczami stanął jej
obraz Brazylijczyka.
– Tak. – pokiwała głową karateczka – Powiesz coś?
– Przespałam się z Rafą – wyrzuciła z siebie.
– Co? Jak to? – zapytali jednocześnie małżonkowie.
– Ten mecz, na którym ostatnio byłam… Rafa tam był.
– I?
– Poszłam w przerwie do łazienki, a on mnie zaciągnął do jakiegoś
ciemnego pomieszczenia. Pocałował mnie. Obejmował. Znowu czułam się bezpiecznie
w jego ramionach. I stało się. – wzruszyła ramionami – A potem uciekłam, kiedy
to wszystko do mnie dotarło.
– Ja… O mój Boże, Ari, kochanie – przytuliła ją natychmiast
Lewandowska.
– I co teraz zamierzasz? – zadał pytanie piłkarz.
– To nic nie zmienia. – starła łzę z kącika oczu – Jemu lepiej będzie
beze mnie. Tu chodzi o niego, a nie o mnie.
– Może czasem powinnaś pomyśleć też o sobie, a nie tylko o innych?
– Masz rację. I właśnie dlatego przeprowadzę się z wami do Madrytu.
Zacznę tam nowe życie. Zbuduję wszystko od nowa. Od zera.
Wydawało jej się
to najlepszym wyjściem z całej sytuacji. Nie musiałaby być spięta na każdym
meczu w obawie, że zauważy ją Thiago. Zmieniłaby otoczenie na zdecydowanie
bardziej pozytywne, co mogłoby pomóc jej powrócić do normalnego życia młodej
studentki. No i oczywiście miałaby przy sobie cały czas swoje oczko w głowie,
którym szybko stała się Klara oraz najlepszych przyjaciół, na których mogła
zawsze liczyć.
Dni mijały, a
wyjazd do stolicy słonecznej Hiszpanii zbliżał się wielkimi krokami. Wtedy
naszły ją pewne obawy. A co jeśli nie zostanie zaakceptowana przez piłkarskie
środowisko, które doskonale zna jej historię z Rafinhą? Jeśli znajomi braci Alcântara
będą nastawiać ludzi przeciwko niej? Jeśli będą uprzykrzać jej życie? Nie
chciała, by jej relacje z Brazylijczykiem odbiły się na Robercie, który będzie
musiał się zaaklimatyzować w nowym, wymagającym klubie.
Mimo wszystko nie zrezygnowała i
osiemnastego lipca zaczęła rozpakowywać kartony w swoim nowym pokoju, w willi w
luksusowej dzielnicy La Finca.
***
Wybaczcie, że taki krótki, ale przez natłok obowiązków i złe samopoczucie, nie miałam ani czasu, ani pomysłu. Obiecuję, że przysiądę i się postaram. ;)
*wers tytułowy - "No soy el mismo" Xriz ft. Ana Mena
Matko Święta...tyle się dzieje i to w jakim tępie. Nie spodziewałam sie tak szybkich narodzin Klary, przeprowadzki Lewego do Madrytu. Teraz gdy będzie w Hiszpanii może łatwiej 'przypadkiem' trafi znów na Rafe? ;) W Monachium miała jednak łatwiej, bo był tam tylko albo aż Thiago, a tu tak jak napisałam może sie 'napatoczyć' na Rafe :) Jedno jest pewne - ta przeprowadzka dużo zmieni, wyjaśni - czuje to w kościach :D Oby szybko coś się wyjaśniło między naszą parą (ex-parą ale ciii). Jak zwykle czekam na kolejny piątek kochana :*
OdpowiedzUsuńawwwww, welcome Klara! Madryt... brzmi kusząco, ponieważ wiem, ze będzie się tam zapewne dużo działo. Także czekam na następny rozdzialik z wielką niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą kocham, kiedy umilasz mi początek weekendu rozdziałami. Nawet nie wiesz jak bardzo... pozdrawiam kochana! <3
Po raz kolejny dużo się dzieje. Pojawienie się Klary na świecie ❤, a do tego zamiana Monachium na Madryt. Zapewne będzie się to wiązało z poznaniem nowych osób i kolejnymi interesującymi wydarzeniami. Przeszłość też nie da o sobie zapomnieć. 😊
OdpowiedzUsuńI znowu zwrot akcji.. Zastanawia mnie tylko czemu Ona uważa, że Rafie będzie lepiej bez niej.. I nie sądzę, że uda się jej zacząć od nowa. Za bardzo kocha Rafę, a w takich przypadkach to co uważamy za przeszłość często do nas powraca.. Rozdział jak zwykle niesamowity i czekam na next ;-)
OdpowiedzUsuńOMG Robert i Madryt>>>> Moja kochana Klara na świecie♥ Awwww niech teraz Ariadna zaczyna nowe życie...ale no jak ma żyć bez miłości swojego życia? Buziaki kochana♥
OdpowiedzUsuń