XXII: Tu me partiste el corazón, pero mi amor no hay problema…
Tej nocy nie mogła spać. Przez
kilka godzin wierciła się na łóżku, nie mogąc znaleźć wygodnej pozycji. Jej
umysł wciąż nawiedzały słowa Juniora, a potem jego ojca. Sama już nie
wiedziała, co czuła do Alarcóna.
Rozpromieniała
się, gdy wyszczerzał te swoje równe ząbki w szerokim uśmiechu.
Drżała,
gdy widziała, że nie podnosił się przez chwilę z boiska.
Serce
jej rosło, gdy widziała, jak cudownie opiekował się Juniorem. Był istnym lepem
na dzieci. Nawet Klarcia się do niego garnęła, ilekroć go widziała.
Smuciła
się, gdy on był smutny.
Serce
jej pękało, gdy widziała ten wielki ból w jego przepięknych oczach.
Ale czy to znaczyło już, że go pokochała? A może po
prostu zależało jej na nim, jak na każdym członku rodziny? Nie potrafiła sobie
odpowiedzieć na to pytanie. Nie potrafiła zdefiniować jednoznacznie uczucia,
którym darzyła wychowanka Valencii.
Na zajęciach była obecna jedynie
ciałem. Nie potrafiła skupić się na omawianych zagadnieniach, choć bardzo tego
chciała. Pragnęła choć na chwilę oderwać myśli od dwóch piłkarzy, którzy
zawrócili jej w głowie. Ale nie mogła. To było silniejsze od niej. ONI byli
silniejsi od niej.
Po powrocie do domu pobawiła się
chwilę z chrześnicą, a następnie udała do zaaranżowanego na siłownię
pomieszczenia, gdzie Ania wycisnęła z niej siódme poty. Po nieco ponad godzinie
obie opadły na maty i łapczywie piły wodę.
–
Anka… – odezwała się niepewnie studentka – Powiedz mi, co ja mam robić?
–
Nie rozumiem… – zmarszczyła brwi.
–
Przespałam się z Rafaelem. Wróciliśmy do siebie.
–
No to super! Ale czekaj… Nie wyglądasz na szczęśliwą. Co jest?
–
Jak wróciłam do Madrytu, poszłam do Isco. Zachowywał się dziwnie. Wypytywał
mnie o to, czy spałam z Rafinhą… – westchnęła – Zasmucił się, gdy powiedziałam,
że jesteśmy parą. A Junior… – przymknęła na chwilę oczy – Junior nazwał mnie
wczoraj mamusią – rozpłakała się.
–
Ari… Kochanie… – objęła mocno przyjaciółkę i głaskała uspokajająco po plecach –
Isco cię kocha. Nawet ślepy by to zauważył. On nie widzi poza tobą świata odkąd
się tu wprowadziłaś. Taka jest prawda, kochanie. A ty? Czujesz coś do niego?
–
Sama nie wiem… – otarła spływającą łzę – Nie jest mi obojętny. Dobrze się przy
nim czuję. Bezpiecznie. I nie wyobrażam sobie, żeby miał nagle zniknąć z mojego
życia. Ja naprawdę nie wiem, co mam robić. Jak się zachować w tej sytuacji. Bo
jestem dziewczyną Rafaela, a Junior mówi do mnie „mamo”. No i jeszcze sam Isco…
–
Och, kochanie… Wszystko się ułoży, zobaczysz. Musisz szczerze porozmawiać
zarówno z Isco, jak i z Rafą. Nie wytrzymasz tak długo – zauważyła.
–
Wiem, Aniu, ale ja nie chcę łamać nikomu serca…
–
Co by się nie działo, ja i tak zawsze będę po twojej stronie. Jesteś naszą
rodziną, Ari. Zawsze staniemy za tobą murem. I pamiętaj, że zawsze, ale to
zawsze możesz mi się wygadać. Jasne?
–
Jak słońce – próbowała się nieco uśmiechnąć, lecz wyszło jej bardziej coś na
kształt grymasu.
Po wspólnym posiłku, Ariadna
usiadła na kanapie, tuż obok Roberta, który przeglądał właśnie media
społecznościowe. Przesuwał palcem, aż w pewnym momencie szeroko się uśmiechnął
i podwójnie kliknął w zdjęcie.
–
Ślicznie wyszłaś na tym zdjęciu – zwrócił się do przyjaciółki.
–
Co? – zdziwiła się – Nic nie dodawałam. O jakim zdjęciu mówisz?
–
O tym, które kilka godzin temu na swój profil wrzucił Isco. Słodko wyglądacie z
Juniorem. Jakbyście oboje spali.
–
Pokaż – wyrwała mu telefon i zerknęła na ekran.
Zdjęcie musiało być zrobione wczoraj, kiedy mały usnął
w jej ramionach. Malec wtulony w jej szyję. Ona z zamkniętymi oczami, muskająca
ustami czoło chłopczyka. Alarcón opatrzył je nieskomplikowanym podpisem:
iscoalarcon Feliz ❤ #puroamor
Klikając w profil pomocnika, zauważyła, że dodał
ostatnio jeszcze jedno zdjęcie. Przedstawiało ono dwójkę przytulonych ludzi,
stojących na brzegu morza podczas zachodu słońca. Tyłem do obiektywu. To byli oni.
Ona i Isco. Podczas ich wyjazdu na Ibizę. Łezka zakręciła się jej w oku na
wspomnienie tych pięknych, wspólnych chwil. Lecz to dopiero opis sprawił, że
jej serce zabiło szybciej.
iscoalarcon Si me toca esperarte, lo haré y no desvaneceré con las
horas (no desvaneceré)
Y aunque llegue alguien más y no te puedo hablar, es igual que estar solo
Sé que me cuesta ver que al final voy a ser yo quien termine herido
Pero debo entender que en las guerras de amor siempre hay balas perdidas
[Jeśli muszę na ciebie czekać, zrobię to i nie zniknę z czasem (nie zniknę)Y aunque llegue alguien más y no te puedo hablar, es igual que estar solo
Sé que me cuesta ver que al final voy a ser yo quien termine herido
Pero debo entender que en las guerras de amor siempre hay balas perdidas
I nawet jeśli pojawi się ktoś inny i nie będę mógł z tobą rozmawiać, to tak jak bycie samotnym
Wiem, że trudno mi zobaczyć, że na końcu to ja będę osobą, która kończy zraniona
Ale muszę zrozumieć, że w miłosnych wojnach zawsze są zagubione pociski - TINI ft. Morat "Consejo de Amor"]
I w tej właśnie
chwili dotarło do niej to, co mówiła Ania. I na co już kiedyś zwracał jej uwagę
Bobek. Francisco naprawdę się w niej zakochał. Starał się dla niej. Pomagał jej
– najpierw z aklimatyzacją, potem z poznaniem miasta, zapełnieniem wolnego
czasu. Pocieszał, kiedy miała gorszy dzień. Kupował najlepsze brownie w całym
Madrycie, gdy brzuch ją bolał w te dni.
Rozśmieszał ją, kiedy miała ochotę się rozpłakać. Zabierał ją na wyjazdy, byle
tylko mogła się zrelaksować. Oddawał swoją bluzę czy kurtkę, gdy marzła. Zawsze
był przy niej. Nawet wtedy, kiedy sama nie wiedziała, że go potrzebowała. On po
prostu był. Był, bo ją kochał.
O mój Boże.
–
Isco mnie kocha! – pisnęła, zakrywając twarz dłońmi.
Nie mogła dłużej uciekać przed
prawdą. Prawda ją właśnie dorwała. Tylko, że Ari nie wiedziała, czy się z tego
powodu cieszyła, czy nie…
***
* wers tytułowy - Maluma ft. Nego do Borel "Corazón"
Obiecałam, że pojawi się dość szybko, więc proszę bardzo! :D Co powiecie na taki obrót spraw?
Co ja powiem?? Hmm .
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się . Isco bierze przykład z Juniora i zachowuje się jak dziecko. Zamiast powiedzieć "hej, mała, kocham cię", to wypytuje się z kim spała. XD? Potem wstawia stare zdjęcia (bez jej zgody!!) i wstawia tekst ckliwej piosenki. O losie się uczieszyła (lub też jednak nie..) Szczerze? Powinna dać sobie spokój z jednym i drugim i poukładać to wszystko na chłodno. Może do Isco czuje po prostu...wdzięczność? Albo niech będzie z jednym i drugim, nie jej syn będzie mówił "mamo", z drugim też niech będzie miała dziecko i po kłopocie. W sumie do tego na moje to się tu zbliża😂😂🙈 Nie słucha na zajęciach, mózg zastyga (lub się cofa) i potem jej się miłość do Isco wyobraża...(jeszcze nie,mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. 3x NIE❎) Ps. Potrzebuję twojego talentu na chociaż 5 minut , please🙏🙏🙏
Czekam na następny, mam nadzieję, że równie szybko.. może sobota środa sobota, hmmm????👀
Buziakiii!!!❤️❤️❤️
A bierz go nawet na najbliższe kilkanaście godzin mojego snu ;p
UsuńWiem, wiem, pani "anty-Isco", zrobimy tu małą "Modę na sukces" - specjalnie na Twoje życzenie ;)
Że mam napisać rozdział na środę? Ale Ty wiesz, że jeszcze nawet pomysłu nie mam? XD W poniedziałek idę się najeść hamburgerami, więc odpada, ale może we wtorek coś zacznę.. Zobaczymy. Męcz mnie, to może coś z tego wyjdzie (ostatnio się udało ;p).
Buziaki!!
Jak mnie tu dawno nie było😑 a tyle się zadziała.. Biedna Ari. 2 zakochanych facetów to skomplikowana sprawa.. A wierz mi- coś o tym wiem😐 oby Ari podjęła dobrą dla siebie decyzję bo cokolwiek nie zrobi to kogoś skrzywdzi😓 czekam na next 😉😘
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że ona nie chce skrzywdzić nikogo... :(
UsuńTo mam genialny pomysł🤔 niech ona zostanie singlem 😅😘
UsuńOch... dobra nie dość, ze tu się pokomplikowało, to w mojej głowie tez, bo moje team Rafa powoli zanika. No po prostu zal mi Isco! A ja jestem zbyt uczuciowa, żeby przejść obok tego biedaka obojętnie :( Ari też nie ma łatwo. Jej to by się przydała taka aplikacja w telefonie: „Jakie to uczucie?” i na dole podpis „sprawdź za pomocą kilku kroków czy czujesz do niego miłość, przyjaźń, a może jest ci tak bliski, jak rodzina? Koszt aplikacji, to jedynie jeden dolar!”
OdpowiedzUsuńMoże wtedy byłoby łatwiej, pomyśl nad tym 😂
A tak całkiem poważnie, to jest postawiona między młotem, a kowadłem, bo jak nie wybierze, to ktoś będzie cierpiał. A nawet dwie osoby, bo ja to chyba jestem i team Isco, i team Rafa! Chyba pierwszy raz pałam wielką sympatią do obu panów walczących o serce bohaterki ;D
Jestem pewna (dobra, nie jestem, ale mam taką nadzieje) że stanie się tu niedługo coś takiego, co mogłoby wyeliminować, któregoś z kochasiów. Znaczy, jeśli Ari znów nie zwariuje z tego wszystkiego i nie popędzi w siną dal ;D
Cieszę się, ze wreszcie dodajesz, bo stęskniłam się za tobą niemiłosiernie! Zapraszam cię tez w poniedziałek do mnie na nowy rozdział!
Życzę ci dużo weny, kochana i czekam na kontynuację, buziaki! <3
Ucieczka powiadasz? Hmm. Dobry pomysł! Lecę do mapy, by znaleźć jakieś fajne miejsce :D
UsuńBędę kochana Pierwsza rzecz po pracy, to będzie wejście na Twojego bloga.;)
Buziaki!
PS Tak często dodaję, bo pewna dziewczyna z Gdańska nie daje mi spokoju! 😂
Och, znam tą pewną dziewczynę z Gdańska 😂
UsuńTo broń Boże nie była żadna podpowiedź! bo potem jeszcze wszystko pójdzie na mnie! ;D
Oj, nic nie będzie na Ciebie ;) Ona i tak mnie zabije ;p
UsuńKompletnie nie rozumiem zachowania Isco. Najpierw dał Alcantarze wolną rękę, a potem wstawia takie zdjęcia z aluzją ... ok, kocha ją, wszyscy o tym wiemy, ale powinien zachować się jak facet, a nie jakaś popierdółka! Było od razu walczyć, a nie pchać ją w ramiona piłkarza z Barcelony. Faceci i ich mózgi ... o ile w ogóle je posiadają ;/
OdpowiedzUsuńAriadna ma teraz niezły mętlik w głowie bo zależy jej na obydwóch ALE ... na pewno prawdziwe kocha tylko jednego. Więc, kto jest tym szczęśliwcem? :) Szczerze mówiąc, ja nie potrafię odpowiedzieć bo jeszcze nie dawno bez problemu powiedziałabym że Rafinhię, ale teraz? Poczekam (nie)cierpliwie :D
Och, uwierz mi - ja też bym chciała wiedzieć, kogo Ari kocha .. ;D
UsuńOMG, co ten Isco odpierdziela? Pierw daje czas Rafie, później jak Ari oznajmia mu, że jest z piłkarzem, to ten wstawia takie zdjęcie i to z jakim podpisem! No hello, gdzie tu godność? Takim zachowaniem to on wcale naszej bohaterce nie ułatwia sprawy, a wręcz przeciwnie. Ari powinna na jakiś czas odciąć się od jednego i drugiego, aby sobie wszystko poukładać. Chociaż z Rafcią problemu nie ma, bo jest stosunkowo daleko od niej, ale jest Isco za blisko..
OdpowiedzUsuńCzyli Ty też podpowiadasz ucieczkę :D Okay, Wasze prośby zostaną wysłuchane (chyba) XD
UsuńSzkoda mi Isco! Naprawdę mi go szkoda , bo może w końcu miał nadzieję na normalne , szczęśliwe życie . Jednak tym co robi , zmusza po prostu Ari do miłości do niego. Mam nadzieje , że nie skrzywdzi żadnego i będzie szczęśliwa , bez względu kogo wybierze !
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na next! Trzeba szybko dowiedzieć się co będzie dalej 😂❤
PS zapraszam do siebie na nowości , bo wiele się pozmieniało 😏
https://itsnataliev.blogspot.com/?m=1